Patrząc na postać Mortego, który IMO jest najciekawszą postacią (poza głównym bohaterem) w grze, możemy dojść do wniosku, że wysokie ambicje nie popłacają. Morte został ukarany za to, że miał czelność wiedzieć dużo. Został wtrącony do Słupa Czaszek - wielka męczarnia. Stamtąd uratowało go jedno z licznych wcieleń naszego głównego bohatera. Ale czy słusznie? Przecież Morte, kiedy towarzyszy nam podczas NASZEGO wcielenia, też ma swoje grzeszki. Czy słusznie Bezimienny oswobodził naszego mimira, cuchnącego Baatorem?
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach